PSL przejął prezydencki projekt reformy emerytalnej i za kilka dni zgłosi go do laski marszałkowskiej. Jak mówił w radiowej Jedynce poseł Jan Bury, to wynik "pragmatyki politycznej", dyskusji w PSL, a także wcześniejszego spotkania z prezydentem Komorowskim.

Projekt, porzucony po wyborach przez Kancelarię Prezydenta, zakładał, że osoby z 40-letnim stażem pracy nie musiałyby czekać do 67. roku życia, by otrzymać emeryturę. Koszt takiego rozwiązania - jak przyznał polityk - mógłby wynosić nawet 2 miliardy złotych rocznie. Obecnie nad tym dokumentem pracują eksperci PSL - mówił Jan Bury, dodając, że szczegóły projektu mogą być inne, ale zostanie zachowana jego idea.

Szef klubu PSL tłumaczył również przyczyny porażki Bronisława Komorowskiego wśród elektoratu wiejskiego. Zdaniem Jana Burego, rolnicy skłaniają się ku poglądom prawicowym, a ustępujący prezydent niewystarczająco walczył o poparcie wsi. "Bronisław Komorowski był uznany przez mieszkańców wsi, rolników, jako kandydat, który zbyt mało dla nich zrobił, być może mało zaproponował" - ocenił Jan Bury, dodając, że na zwycięstwo Andrzeja Dudy wpłynęła kampania PiS skupiająca się na "straszeniu" sprawą Lasów Państwowych i obrony polskiej ziemi. "Padło wiele obietnic, ale także wiele kłamliwych informacji, które ktoś czasem niepotrzebnie kupił" - stwierdził polityk PSL.

Jan Bury mówił również, że projekt PSL w sprawie ochrony polskiej ziemi przed wykupem przez zagraniczne podmioty jest obecnie w sejmowych podkomisji. Według posła PSL, podkomisja w ciągu 2-3 tygodni zakończy pracę nad dokumentem, a rząd w tym czasie pozytywnie zaopiniuje propozycję ludowców. Jan Bury zaznaczał, że Sejm w obecnej kadencji powinien przegłosować ten projekt.