Ukraiński i polski IPN podjęły decyzję o powołaniu wspólnej komisji historyków, która zajmie się zbrodnią wołyńską. Poinformowali o tym w Kijowie szefowie tych instytucji.

Prezes polskiego Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że w przeciwieństwie do poprzednich podobnych inicjatyw, do grupy będą wchodzili jedynie historycy, którzy zajmą się najpierw analizą dokumentów archiwalnych, w tym także tych, do których dostęp otworzyły niedawno ukraińskie władze.
Prezes ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz zaznaczył, że ograniczenie grupy jedynie do historyków ma służyć spokojnej dyskusji, ponieważ obecnie najczęściej głos w tej sprawie zabierają politycy „i to tacy, którzy nie są zainteresowani, czym był naprawdę ten konflikt, ani zbliżeniem między Ukraińcami i Polakami”.

W wyniku akcji ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu rozpoczętej w lipcu 1943 roku zginęło około stu tysięcy Polaków, a w wyniku działań odwetowych od 10 do 20 tysięcy Ukraińców.
Od czasu objęcia stanowiska szefa ukraińskiego IPN przez Wołodymyra Wiatrowycza w marcu ubiegłego roku ta instytucja jest nastawiona na współpracę ze swoim polskim odpowiednikiem i stara się przejąć doświadczenie polskiego Instytutu.

Dzisiaj w ukraińskiej stolicy Łukasz Kamiński i Wołodymyr Wiatrowycz wspólnie otworzyli wystawę poświęconą zbrodni katyńskiej. Chodzi o rozpowszechnienie wśród Ukraińców wiedzy na temat prześladowań w czasach radzieckich. Wpisuje się to w politykę władz ukraińskich, które obecnie starają się przeprowadzić dekomunizację państwa - usuwać symbole komunistyczne, a także mówić więcej o zbrodniczych działaniach ZSRR. Zabroniono także propagandy ideologii komunistycznej.