Prezydent podpisał wniosek o zarządzenie referendum, dotyczącego między innymi jednomandatowych okręgów wyborczych. Odbyłoby się ono 6 września. Bronisław Komorowski powiedział dziennikarzom, że tematem referendum będzie wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, zmiana systemu finansowania partii politycznych i wprowadzenie zasady interpretacji przepisów podatkowych na korzyść obywatela. Prezydent podkreślił, że jest to jedna z najważniejszych spraw dla działania państwa.

Zgodnie z prawem, prezydent skierował wniosek w sprawie referendum do marszałka Senatu. Decyzję o rozpisaniu powszechnego głosowania podejmą senatorowie.

Komorowski powiedział dziennikarzom, że referendum nie przesądzi o wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych. Pokaże jednak stanowisko społeczeństwa w tej sprawie, a decyzję podejmie parlament.

- Wysyłam do marszałka Senatu zarządzenie w sprawie referendum w Polsce, bo zgodnie z konstytucją Senat musi to pozytywnie zaopiniować. Termin referendum jest przewidziany na 6 września, dlatego, aby stworzyć realną możliwość wzięcia udziału w głosowaniu jak największej ilości Polaków, a więc już poza okresem wakacyjnym - powiedział Komorowski na konferencji prasowej przed Urzędem Skarbowym Warszawa Śródmieście.

W referendum Polacy mają odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu RP"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".

Odnosząc się do pytania dotyczącego jednomandatowych okręgów wyborczych, Komorowski zastrzegł, że nie jest tak, iż w sprawie JOW-ów "ktoś chce rozstrzygnąć za obywateli, jak ma być". "Prezydent likwiduje barierę prawną, konstytucyjną, która do tej pory uniemożliwiała myślenie i skuteczne działanie na rzecz wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu" - wyjaśnił.

Zaznaczył, że "inicjatywa referendalna oznacza, że to Polacy, obywatele, a nie tylko partie polityczne, będą mogli się w tej sprawie wypowiedzieć". "Dopiero po zajęciu stanowiska przez Polaków w referendum siły polityczne w Sejmie, mam nadzieję, zajmą się tą kwestią" - dodał prezydent.

- Mam nadzieję, że stanowisko zajęte przez większość obywateli Polski, będzie miało istotny wpływ na partie polityczne, które zawsze mają naturalną tendencję do pilnowania własnych interesów - powiedział Komorowski. W ocenie prezydenta, okręgi jednomandatowe "mają ten walor", że o tym, kto zostanie wybrany do Sejmu, w dużo większym stopniu mogą zdecydować obywatele.

We wtorek prezydent podpisał i skierował do Sejmu projekt nowelizacji konstytucji umożliwiający wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu. Obecnie ustawa zasadnicza głosi, że wybory do Sejmu są proporcjonalne, a JOW-y to system większościowy: w każdym jednomandatowym okręgu wyborczym jest jeden zwycięzca - on zdobywa mandat, a głosy oddane na pozostałych kandydatów (którzy zdobyli mniej głosów) nie mają znaczenia przy podziale mandatów. W systemie proporcjonalnym wszystkie głosy oddane na kandydatów są przeliczane na mandaty, jeśli dany komitet wyborczy przekroczył próg wyborczy.

Także w przypadku drugiego pytania dotyczącego finansowania partii z budżetu państwa - powiedział Komorowski - "chodzi o to, by obywatele mieli szansę wypowiedzieć się jednoznacznie, tak, aby partie polityczne musiały to brać pod uwagę". "Dzisiaj są sprzeczne stanowiska partii politycznych, (...) więc referendum i zbliżające się potem wybory parlamentarne pozwolą opinii publicznej uzyskać informację o tym, kto zajmuje w tej sprawie jakie stanowisko" - zaznaczył Komorowski.

O swoim poparciu dla zmiany w systemie podatkowym, wprowadzającej zasadę rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść obywatela, mówił prezes Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru, który był obecny na konferencji prasowej. Petru podkreślał, że w Polsce problemem

Prezydent poinformował, że nie weźmie udziału w debacie zaproponowanej przez Pawła Kukiza, gdyż jej formuła nie jest jasna. Dodał jednak, że jest gotów porozmawiać z Kukizem o reformie prawa wyborczego.