Barack Obama ostro skrytykował uczestników zamieszek w Baltimore. Amerykański prezydent powiedział, że przemoc nie ma nic wspólnego ze słusznymi pytaniami o metody stosowane przez policję wobec czarnoskórej społeczności.

Podczas konferencji prasowej w Białym Domu prezydent Barack Obama podkreślił, że rodzina Freddiego Graya, który zmarł po aresztowaniu przez policję, ma pełne prawo domagać się odpowiedzi na pytania o okoliczności jego śmierci. "Nie ma usprawiedliwienia dla przemocy jaką obserwowaliśmy. Gdy ludzie używają łomów i włamują się do sklepów to są złodziejami a nie protestującymi. Nie przedstawiają żadnego stanowiska tylko kradną". Obama przyznał, że sprawa problem brutalności policji nie jest nowy. "I nie powinniśmy udawać, że jest nowy.

Pocieszające jest to, że dzięki mediom społecznościowym i kamerom dowiadujemy się o problemie jakie działania stosuje policja w pewnych społecznościach".

Gdy Amerykański prezydent przemawiał w Białym Domu na ulicach Baltimore zebrały się tłumy czarnoskórych mieszkańców miasta. Na razie nie doszło do starć z policjantami, których jest tam znacznie więcej niż wczoraj.