Szwecja i Finlandia wzmacniają współpracę wojskową. Do tej pory dotyczyła ona operacji w czasach pokoju, teraz ma być nastawiona również na ewentualne sytuacje kryzysowe. Obie strony zgodnie przyznają, że zacieśnienie współpracy militarnej ma związek z tym, co dzieje się w pobliżu ich granic, a w szczególności - z zaangażowaniem Rosji w konflikt na wschodzie Ukrainy.

Minister obrony Szwecji Peter Hultqvist w wypowiedzi dla szwedzkiej telewizji publicznej nie ukrywał, że współdziałanie Sztokholmu i Helsinek ma na celu wzmocnienie ich potencjału militarnego. "Naszym celem jest pokazanie powagi sytuacji oraz tego, że dążymy do pokoju i stabilizacji na północy Europy. Ale z drugiej strony widzimy możliwości, które może dać taka pogłębiona współpraca" - mówił minister Hultqvist.
Ani Szwecja ani Finlandia nie należą do NATO. Dlatego zdaniem rządów obu krajów, najwyższy czas skoordynować działania lotnictwa w sytuacji ewentualnego kryzysu militarnego.
Szef fińskiego resortu obrony Carl Haglund jednoznacznie wskazuje, że sprawcą takiego kryzysu może być Rosja. "Ten kraj sam jest winien tego, że jego postępowanie prowadzi do braku zaufania. Z pewnością wpłynęło to na nastroje w Finlandii i wielu innych krajach Europy" - powiedział fiński minister.
Finlandia jest bezpośrednim sąsiadem Rosji, a ich wspólna granica ma 1340 kilometrów długości. Szwecja nie graniczy z Rosją, ale niejednokrotnie odkrywała na swoich wodach terytorialnych i w przestrzeni powietrznej nieproszonych gości z rosyjskich sił zbrojnych.