Chodziło o przeprosiny, które były prezydent opublikować miał w „Dzienniku”, „Gazecie Prawnej” i „Gazecie Wyborczej”. Zgodnie z decyzją sądu obraził on dobra osobiste Czarneckiego, twierdząc w wypowiedzi na antenie TV24, że biznesmen „nie walczył o wolną Polskę” i „przyjechał, kiedy Polska była już gotowa".
Choć od wyroku minęło już półtora roku, Lech Wałęsa do tej pory nie zastosował się do jego zaleceń.
- Paradoks polega na tym, że kiedy te pieniądze zostaną przelane na moje konto, to ja będę musiał zamieścić te ogłoszenia. Podpisując się Lech Wałęsa. Jak w komedii filmowej – mówi w wypowiedzi dla Super Expressu Ryszard Czarnecki.
Więcej na SE.pl