Wadym Iljew, który kieruje jednym z mariupolskich centrów handlowych, powiedział Polskiemu Radiu, że wielu najemców rezygnuje z pomieszczeń. Klientów brak. „Ludzie są w depresji. Nie kupują, bo ich to nie interesuje” - zaznacza.
W mieście jest wiele zamkniętych sklepów, ogłoszeń o sprzedaży biznesu i wynajmie pomieszczeń.