Element wewnętrznej polityki w Polsce, który nie powinien się pojawić podczas obrad w Parlamencie Europejskim. Tak niektórzy europosłowie mówili o wystąpieniu dotyczącym katastrofy smoleńskiej, jakie doktor Bogdan Gajewski próbował przedstawić w Parlamencie Europejskim. Gajewski jest współpracownikiem zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej, którym kieruje Antoni Macierewicz.

Tematem dzisiejszych obrad w jednej parlamentarnych podkomisji było bezpieczeństwo lotnicze nad obszarami ogarniętymi konfliktem. Zaproszony na to spotkanie doktor Gajewski poświęcił swoje wystąpienie katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku krytykując raporty przygotowane na ten temat przez władze rosyjskie i polskie. Jego zdaniem, wskazują one na brak profesjonalizmu i wiarygodności śledczych.

Podjęcie tego tematu jednak nie wszystkim się podobało. Prezentacja eksperta została przerwana. Przeciwny debacie o Smoleńsku był m.in. szef komisji spraw zagranicznych europarlamentu Elmar Brok. "Czuję się wykorzystany, zostałem tu zaproszony, by omawiać kwestię bezpieczeństwa lotów w obszarach ogarniętych konfliktami. Podejmowanie w tej sytuacji wewnętrznej polskiej dyskusji, na potrzeby kampanii wyborczej jest niewłaściwie" - podkreślił.

Europosłanka Anna Fotyga, która przewodniczyła obradom odpierała te zarzuty. "Wydaje się, że agresja, której dokonała Federacja Rosyjska na Ukrainę powinna spowodować rewizję wielu spośród sądów. Ja nie kandyduje panie przewodniczą i to nie jest element polityki wewnętrznej" - powiedział Fotyga.
Po krótkim podsumowaniu doktor Gajewski musiał zakończyć swoje wystąpienie.