Podczas kończącej się dzisiaj w Izraelu kampanii wyborczej premier Beniamin Natanjahu wzywał Żydów europejskich do imigracji do Państwa Żydowskiego. Według rządu w Jerozolimie po dekadzie spadków znowu rośnie liczba imigrantów, zwłaszcza tych z krajów zachodnich.

Po raz pierwszy w historii, Francja znajduje się na pierwszym miejscu krajów, z których Żydzi emigrują do Izraela. W ubiegłym roku z Francji przyjechało ponad 7 tysięcy spośród ogólnej liczby pond 26 tysięcy imigrantów. To najwięcej od 10 lat. O przyczynach tego zjawiska i szansach budowy nowego życia w Izraelu rozmawiał specjalny wysłanik Polskiego Radia Jarosław Kociszewski z Guyem Seamanem, założycielem Kol Oleh, organizacji pozarządowej pomagającej imigrantom odnaleźć się w społecznej i politycznej rzeczywistości Izraela.

„Wzrost antysemityzmu, szczególnie we Francji i kilku innych krajach Europy Zachodniej. Izrael też świetnie się sprzedaje. Taki człowiek myśli: dobrze, mogę tu mieć dobre życie w społeczności. Życie inne, niż miałem w Wielkiej Brytanii czy we Francji, a do tego mogę znaleźć interesującą pracę w moim języku za takie same pieniądze. Dlatego przyjeżdżają, ale jak już przyjadą, to rzeczywistość wygląda inaczej. Niektórzy znajdują to, co chcieli, ale większości się to nie udaje” - tłumaczy Jarosławowi Kociszewskiemu założyciel Kol Oleh.

Ministerstwo Absorbcji Imigracji w Jerozolimie uważa, że w tym roku liczba imigrantów z Europy Zachodniej, a zwłaszcza z Francji będzie jeszcze większa. Przyczyną tego zjawiska są ataki takie, jak terrorystyczny zamach na koszerny supermarket w Paryżu.