Do zeszłorocznych zeznań kelnerów pracujących w restauracji Sowa & Przyjaciele i Amber Room dotarła „Wyborcza”. Nagrywali oni przez kilka miesięcy polityków, urzędników państwowych oraz biznesmenów. Publikacja taśm przez tygodnik „Wprost” doprowadziła ostatecznie do odwołania Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW.

Jak donosi „Wyborcza”, kelnerzy Łukasz N i Konrad. L mieli zakładać pluskwy na zlecenie biznesmena Marka Falenty, które sam zaprzecza by miał jakiekolwiek związki z aferą. Nagrania miały posłużyć przedsiębiorcy do celów biznesowych oraz „do gry ze służbami specjalnymi”. Falenta, jak wynika z rzekomych zeznań kelnerów, zmienił jednak strategię i postanowił wykorzystać taśmy do obalenia rządu Tuska. Miał to być odwet interwencję prokuratury w jego przedsiębiorstwo, które zajmowało się importem taniego węgla z Rosji.

Falenta po opublikowaniu taśm obiecywał kelnerom, że za swoją działalność zostaną wynagrodzeni przez Prawo i Sprawiedliwość, która przejmie władzę po nowych wyborach. Zapewniał, że dysponuje świetnymi kontaktami w partii.

Kelnerzy od Falenty za zakładanie podsłuchów mieli dostać w sumie 120 tys. zł.

Źródło: Gazeta Wyborcza