Decyzję o poparciu bądź nie, pomysłu powołania komisji śledczej w sprawie SKOK-ów, Polskie Stronnictwo Ludowe podejmie w przyszłym tygodniu. Nastąpi to po posiedzeniu komisji finansów publicznych - powiedział IAR Jan Bury z PSL. Przewodniczący klubu dodał, że szef partii Janusz Piechociński sceptycznie odniósł się dziś do powoływania takiej komisji w trakcie kampanii wyborczej:

Bury jest zdania, że do podjęcia decyzji o powołaniu komisji śledczej potrzebne są szersze informacje niż te, które przedstawi Komisja Nadzoru Finansowego na zamkniętym dla mediów posiedzeniu komisji finansów. - Poczekajmy jeszcze na efekty pracy ABW, CBA, biura pani premier, bo te informacje dopiero co ujrzały światło dzienne - mówi.

Pytany, czy taka komisja mogłaby powstać jeszcze w tej kadencji sejmu mówi, że nigdy nie ma dobrego czasu na jej powołanie. Dodaje, że zawsze jest albo za późno, albo za wcześnie. - Kampania w Polsce w ostatnich latach trwa każdego roku, więc jakby to było rok temu, to byłaby kampania samorządowa, za pół roku będzie kampania parlamentarna - mówi Bury.

Zdaniem ludowca niedobrze się stało, że SKOK-i tak późno dostały się pod nadzór Komisji Nadzoru Finansowego [w 2012 roku - przyp. red]. Jeśli byłoby to wcześniej np. w roku 2007, 2008 czy 2009 nie byłoby takiego wielkiego krachu i tak dużych kwot, które wypłaca poszkodowanym Bankowy Fundusz Gwarancyjny - dodaje Bury.

O SKOK-ach zrobiło sie głośno po poniedziałkowych publikacjach we Wprost i w Gazecie Wyborczej. Wynikało z nich, że majątek wart kilkadziesiąt milionów złotych, zamiast posłużyć do ratowania Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych wpłynął do spółki senatora PiS-u Grzegorza Biereckiego, byłego twórcy Kas. Przewodnicząca komisja finansów publicznych Krystyna Skowrońska poinformowała, że komisja zajmie się SKOK-ami 18 marca.

O ewentualnym powołaniu komisji śledczej, która miałaby zbadać, czy pieniądze oszczędzających w SKOK-ach nie służyły finansowaniu pewnego ruchu politycznego mówił w środę poseł PO Marcin Święcicki.