Powódź w północnej Boliwii zmusiła do ewakuacji co najmniej 4 tysiące osób. Po ulewnych deszczach wylały dwie rzeki. Niektóre gospodarstwa zostały doszczętnie zniszczone przez wodę.

Najbardziej dotknięte kataklizmem są miasta Cobija, gdzie wylała rzeka Acre, i Bolpebra na granicy z Peru i Brazylią, gdzie poziom wody w rzece podniósł się w niektórych miejscach o 14 metrów. Mieszkańców wraz z ich dobytkiem ewakuowano m.in. do ośrodków sportowych i szkół.

„Proces odbudowy będzie trudny i długi” - mówi Fernando Moron z lokalnej organizacji obrony cywilnej, pomagającej w usuwaniu szkód. „Całe nasze życie zostało sparaliżowane” - dodaje mieszkaniec terenów, dotkniętych powodzią Francisco Chavez.
Departament Pando co roku zmaga się z obfitymi opadami, zwłaszcza od stycznia do marca. Zdaniem meteorologów, w tym roku jednak opady są wyjątkowo intensywne, a powodzie jednymi z największych w historii kraju.