Siemoniak dla DGP: Jesteśmy zainteresowani utrzymaniem potencjału atomowego naszych sojuszników

Jak wysokie jest ryzyko rosyjskiej ofensywy mającej na celu budowę korytarza łączącego Krym z Rosją przez ukraińskie obwody doniecki i chersoński?

Ryzyko złych scenariuszy jest na wschodzie Ukrainy wysokie, podkreślano to na ostatnim spotkaniu ministrów obrony NATO. Rozmawialiśmy o wdrażaniu działań wzmacniających siłę Sojuszu. Przez całe lata wiele krajów członkowskich nie podzielało obaw dotyczących Rosji. Teraz, gdy od roku Rosja prowadzi agresywną politykę i łamie prawo międzynarodowe, jej percepcja się zmienia. Nawet tradycyjnie sympatyzujący z Moskwą, którzy jeszcze rok temu wskazywali, że nie ma co histeryzować i podejmować bardziej zdecydowanych kroków, widzą powagę sytuacji. Nie protestują przeciwko planom zwiększania bezpieczeństwa.

Dla Polski Ukraina to temat fundamentalny. Hiszpania czy Włochy myślą raczej o Państwie Islamskim.

Sekretarz generalny NATO tak przygotował dokumenty i dyskusję, że nie było licytacji, które zagrożenia są ważniejsze. Reakcja i działania Sojuszu muszą dotyczyć Europy Wschodniej, jak też zagrożeń w związku z sytuacją w Iraku i Syrii oraz płynących z Afryki Północnej. W tej sytuacji nie można zwiększać bezpieczeństwa jednych granic kosztem innych. W odpowiedzi na to podjęto decyzję o zwiększeniu liczebności Sił Odpowiedzi NATO z 13 tys. do 30 tys. żołnierzy, w których składzie będzie funkcjonować szpica, czyli siły natychmiastowego reagowania, mające liczyć 5 tys. żołnierzy. Będą oni mogli być rozmieszczeni w bardzo krótkim czasie, w zależności od potrzeb. Zostanie także ustanowionych sześć centrów dowodzenia i kontroli – w Polsce, państwach bałtyckich, Bułgarii i Rumunii – które będą pełnić rolę łączników. Podjęliśmy te decyzje w Newport we wrześniu 2014 r., a teraz je doprecyzowaliśmy. Pierwotnie była mowa, że szpica będzie gotowa w 2017 r. Zabiegamy o to, żeby była gotowa już na następny szczyt NATO w Warszawie, czyli w połowie przyszłego roku.

Na czym będzie polegać obecność szpicy w Polsce?

To m.in. ćwiczenia sił międzynarodowych. W razie konieczności natychmiastowe dodatkowe wzmocnienie obrony Polski.

Co z planami budowy centrum logistycznego NATO koło Szczecina?

Przede wszystkim NATO stawia na Korpus Północ-Wschód w Szczecinie jako kluczową strukturę organizującą obronę na wschodzie. W ślad za tym chcielibyśmy rozwijać w Polsce infrastrukturę państwa gospodarza, tak aby służyła ona siłom VJTF, czyli szpicy, ale także siłom działającym w ramach obrony kolektywnej. Równolegle prowadzimy rozmowy z USA o rozmieszczeniu u nas składów z bronią i materiałami dla armii amerykańskiej.

Na spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli przedstawiono raport poświęcony ewentualnemu zagrożeniu atomowemu ze strony Rosji. Jak członkowie Sojuszu do niego podchodzą?

Takie raporty są cyklicznie przedstawiane ministrom obrony NATO, które zawsze musiało uwzględniać, że Rosja dysponuje bronią atomową. Niewątpliwie obecny wzrost napięcia w relacjach Zachodu z Rosją uwypukla znaczenie potencjału jądrowego naszych sojuszników jako czynnika odstraszania. Należymy do państw bardzo zainteresowanych utrzymaniem tego potencjału, oczywiście najbardziej dotyczy to zdolności USA. Zwłaszcza gdy Rosja nie waha się demonstrować swojej gotowości w tym obszarze.