Polskie MSZ wydało oświadczenie, w którym odpowiada na wczorajsze słowa wiceministar spraw zagranicznych Rosji Grigorija Karasina. Polityk powiedział, że Grzegorz Schetyna naraża na wstyd całe polskie ministerstwo.

Karasin odniósł się do wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który miał stwierdzić na antenie radia RMF FM, że uroczyste obchody zakończenia II wojny światowej powinny odbywać się w Berlinie lub Londynie, a nie w Moskwie.

Według Karasina, polski minister naraża na wstyd nie tylko siebie, ale cały swój resort. Rosyjski minister zarzucił szefowi polskiej dyplomacji podejmowanie „nieumiejętnych prób zniekształcenia historii”. Dodał przy tym, że wręcz obraźliwe są wypowiedzi umniejszające rolę ZSRR jako zwycięzcy.

MSZ wydało oświadczenie w którym czytamy:

"W związku ze słowami sekretarza stanu w rosyjskim MSZ Grigorija Karasina w wywiadzie dla radia RSN Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP wyraża zdumienie i potępia brutalizację języka, który nie odpowiada standardom dyplomacji.

Potępiamy wszelkie przejawy agresji słownej i manipulacji informacją w stosunkach między państwami, co - niestety – w ostatnim czasie odnotowujemy coraz częściej w wypowiedziach wysokiej rangi przedstawicieli strony rosyjskiej.

Przypominamy, że Polska 1 września 1939 r. była pierwszą ofiarą hitlerowskich najeźdźców wspartych 17 września 1939 r. przez stalinowski Związek Radziecki.Uważamy za niedopuszczalne negowanie prawa Polski do organizacji uroczystych obchodów 70-lecia zakończenia II wojny światowej, zaproponowanych niedawno przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Polska prowadziła walkę z hitlerowskim faszyzmem od pierwszego do ostatniego dnia tej tragicznej wojny na wszystkich frontach, w tym u boku b. ZSRR.

Traktujemy wypowiedź wiceministra Karasina jako kolejną próbę manipulacji historią XX w. przez wysokich rangą przedstawicieli Federacji Rosyjskiej. Apelujemy do strony rosyjskiej, by oddzielić elementy historyczne od bieżącego kontekstu politycznego, który jest najwyraźniej tak niewygodny, że nie pozwala na powściągnięcie emocji."