Dwie Włoszki porwane w Syrii są już wolne i wróciły do swoich domów. 20-letnia Greta Ramelli i 21-letnia Vanessa Marzullo nad ranem wylądowały na lotnisku w Rzymie. Nie wiadomo, w jaki sposób udało się je uwolnić.

Obie Włoszki pracowały w Syrii dla jednej z organizacji pomocowych. Pół roku temu zostały porwane niedaleko miasta Aleppo na północy Syrii. Pod koniec ubiegłego roku w internecie pojawiło się nagranie wideo na którym kobiety, ubrane w czarne, arabskie stroje, błagają o pomoc.

Przypuszcza się, że Włoszki zostały porwane przez sprzymierzony z Al-Kaidą Front Al-Nusra, który jest drugim po Państwie Islamskim radykalnym ugrupowaniem, walczącym w Syrii. Wiadomo też, że obie kobiety pojechały do Syrii wbrew woli swoich rodziców.

Włoskie władze nie ujawniają, jak doszło do uwolnienia obu porwanych. Pojawiły się jednak spekulacje, że ceną za wolność był okup, zwłaszcza, że w przeszłości władze w Rzymie płaciły organizacjom terrorystycznym za swoich obywateli.