Kampania prezydencka jeszcze oficjalnie nie ruszyła. Ale w otoczeniu Andrzeja Dudy już zaczęły się tarcia - pisze "Wprost".

Jego szefową ma zostać Mirosława Stachowiak-Różecka. Radna PiS z Wrocławia okazała się gwiazdą ostatnich wyborów samorządowych, kiedy najpierw niespodziewanie weszła do drugiej tury z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem. A w dogrywce uzyskała bardzo wysoki wynik – ponad 45 proc. - Ona jest teraz na fali, symbolizuje sukces, możliwość nawiązania równej walki z bardzo silnym faworytem. Wyrazista kobieta, z temperamentem – zachwala jeden z rozmówców "Wprost".

Ten temperament dał się już jednak niektórym we znaki. Ze sztabowych narad usłyszałam taką relację: - Zamysł był taki, że Stachowiak-Różecka będzie twarzą tej kampanii. Na takiej zasadzie, jak Kluzia w 2010. Ale ona nie ma ochoty być paprotką, wparowała na sztab i zaczęła rozdawać role. Ludzie Joachima Brudzińskiego z Mastelerkiem na czele zdębieli.

Do awantury doszło przy okazji przygotowania telewizyjnego spotu z życzeniami. – Reklamówkę zrobił Mastalerek. Ona się dowiedziała w ostatniej chwili i się wściekła, że nikt tego z nią nie konsultował. Tym bardziej, że jej mąż zajmuje się produkcją telewizyjną – twierdzi rozmówca tygodnika zorientowany w sytuacji na Nowogrodzkiej.

Za pomysłem, żeby na czele sztabu postawić Stachowiak-Różecką, ma stać Adam Lipiński, w partii kompletnie osamotniony po odejściu grupy Adama Hofmana, ale Kaczyńskiemu wciąż bliski. – Prezes w ten sposób może odrobinę przytemperować apetyty Joachima (Brudzińskiego-red.). Kaczyński nie lubi, jak ktoś przesadnie rośnie – podkreśla polityk PiS. Dziś Brudziński to w PiS numer dwa, a Mastelerek uchodzi za jego człowieka.

– Po tych kłótniach pojawiły się naciski, żeby jej jednak nie stawiać na czele sztabu. Prezes zaczął się wahać, Duda jej broni. Jest pat i w końcu nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszona – mowią "Wprost" źródła w PiS.

Rzecznik partii Marcin Mastalerek nie chce rozmawiać o tym, co się dzieje w sztabie PiS. – Jego skład zależy od Andrzeja Dudy. Pierwsi ruszyliśmy z ofensywą, inni są daleko w tyle. A świąteczny spot spełnił swoją rolę – zapewnia entuzjastycznie.