Bardzo dobry wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego i zwycięstwo w wyborach samorządowych. Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak podsumował mijający rok z punktu widzenia swojej partii.

Zaznaczył, że PiS ma zasadnicze zastrzeżenia do wyniku ostatnich wyborów. "Wymiar zwycięstwa byłby jeszcze większy gdyby nie sfałszowanie tych wyborów, gdyby nie co piąty głos nieważny w wyborach do sejmików województw" - podkreślił poseł PiS.

Kolejny rok pod rządami koalicji PO-PSL przyniósł też kolejne afery, które zdaniem Mariusza Błaszczaka pozostaną nierozliczone, dopóki nie zmieni się władza.
W wyniku afery podsłuchowej zwanej przez PiS "taśmami prawdy" poznaliśmy jak powiedział prawdziwe oblicze rządu Donalda Tuska.

"A teraz afera Sikorskiego związana z kilometrówkami" - dodał Mariusz Błaszczak.

Problemów z rozliczeniami podróży służbowych, które spowodowały usunięcie z partii trzech znanych posłów PiS, Mariusz Błaszczak nie zalicza do strat mijającego roku.
Jest to jego zdaniem sprawa "tych panów" a partia potrafiła zachować się w sposób właściwy bo decyzja była szybka i stanowcza, co pokazało, że w odróżnieniu od partii rządzącej w PiS obowiązują wysokie standardy.

Objęcie przez Donalda Tuska funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej i zmiana na stanowisku premiera nie jest według Mariusza Błaszczaka sprawą dla Polski szczególnie istotną.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka 2015 rok będzie rokiem zmiany, ponieważ odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne. Na razie partia stara się zainteresować wyborców zbieraniem podpisów pod projektem zmian w Kodeksie wyborczym.


W przyszłym roku PiS zapowiada też organizowanie w mniejszych miastach demonstracji podobnych do marszu z różami, który odbył się 13 grudnia w Warszawie pod hasłem obrony swobód obywatelskich.