Trzecia doba poszukiwań samolotu linii AirAsia, który zniknął z radarów w drodze z miasta Surabaja w Indonezji do Singapuru. W akcję poszukiwawczą angażuje się coraz więcej państw. Amerykańskie władze podjęły decyzję o wysłaniu w rejon Morza Jawajskiego okrętu wojennego. Na pokładzie samolotu były 162 osoby.

Poszukiwania na morzu prowadzone są między wyspami Sumatra i Borneo. Samoloty patrolowe przeszukują też część Borneo. Obszar, na którym dzisiaj prowadzona jest operacja, obejmuje ponad 18,5 tysiąca kilometrów kwadratowych. Bierze w niej udział 30 statków oraz 21 samolotów z Indonezji, Malezji, Singapuru, Australii i Korei Południowej. Dziś do poszukiwań ma się też włączyć amerykański okręt wojenny USS Sampson.

Piloci Airbusa A320 linii AirAsia w ostatnim kontakcie z wieżą kontroli lotów prosili o możliwość zmiany pułapu trasy przelotu, prawdopodobnie ze względu na złą pogodę. Kontrolerzy nie wyrazili jednak na to zgody, bo w pobliżu przelatywało kilka innych maszyn. Wczoraj informowano, że jeśli maszyna uległa katastrofie, to prawdopodobnie spoczywa na dnie Morza Jawajskiego, które na tym obszarze ma od 50 do 100 metrów głębokości.

Na pokładzie zaginionego Airbusa było 155 Indonezyjczyków, trzech obywateli Korei Południowej oraz po jednej osobie z Singapuru, Malezji i Wielkiej Brytanii. Drugi pilot był Francuzem.