Do sądów okręgowych w całym kraju wpłynęła rekordowa ilość protestów. W 2010 roku było ich 3 razy mniej.

Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na serwisie gazeta.pl sądy wskazują na braki formalne w wielu wnioskach. Dopiero ich uzupełnienie spowoduje, że dokumenty będą rozpatrywane.

Jak poinformowała PKW, cztery lata temu do sądów okręgowych wpłynęło 470 protestów; w 2002 r. było to 790 protestów. Komisja nie ma danych za 2006 r.

Termin składania protestów minął w poniedziałek. Nadal napływają te przesłane drogą pocztową.

Według Kodeksu wyborczego protest wyborczy wnosi się na piśmie do właściwego sądu okręgowego w terminie 14 dni od dnia wyborów. Sąd okręgowy rozpoznaje protesty wyborcze w postępowaniu nieprocesowym, w ciągu 30 dni po upływie terminu do wnoszenia protestów, w składzie 3 sędziów, z udziałem komisarza wyborczego, przewodniczących właściwych komisji wyborczych lub ich zastępców.

Najwięcej protestów zgłoszono w Warszawie - aż 223.