Ogromne kontrowersje i oskarżenia o rasizm wywołała decyzja właścicieli jednego z pekińskich sklepów, którzy nie chcą widzieć w nim ... Chińczyków. Właścicielami sklepu są Chińczycy, a ich głównymi klientami - Rosjanie.

Kontrowersyjny sklep z ubraniami znajduje się przy ulicy Yabao, która jest centrum miejsca nazywanego "rosyjską dzielnicą" Pekinu. To tu w ilościach hurtowych i detalicznych zaopatrują się Rosjanie. Tydzień temu na jednym ze sklepów zawisła tabliczka "Zakaz wstępu dla Chińczyków z wyjątkiem obsługi".

Pekiński Dziennik Młodzieżowy cytuje jedną ze sprzedawczyń, według której chińscy klienci przymierzają wiele ubrań, ale prawie niczego nie kupują. Czarę goryczy miała przelać kradzież. Jeden z chińskich klientów ukradł obcokrajowcowi portfel. Obcokrajowiec oskarżył właścicieli sklepu o współudział w przestępstwie.

Sprawa kontrowersyjnej tabliczki wywołuje w Chinach wiele emocji. To temat najczęściej komentowany dziś w mediach.