Prezydent uważa, że nie ma podstaw do kwestionowania rezultatów wyborów samorządowych.

Na specjalnej konferencji prasowej Bronisław Komorowski podkreślił, że wszelkie zastrzeżenia co do przebiegu głosowania powinny być zgłaszane do sądów. Zaapelował też do wszystkich o udział w drugiej turze wyborów. Będzie to, jak powiedział, udział w obronie polskiej demokracji.

Prezydent powiedział, że obecnie najważniejsze jest dokończenie wyborów samorządowych. Na drugim miejscu jest uregulowanie sytuacji w Państwowej Komisji Wyborczej, a na trzecim zmiany prawa wyborczego, prowadzące między innymi do oddawania wielu głosów nieważnych. Komorowski zapowiedział przeprowadzenie konsultacji politycznych, a następnie zmiany prawa wyborczego. Przyznał jednak, że będzie to proces długotrwały.

Prezydent powiedział, że jego dzisiejsze spotkanie z konstytucjonalistami dotyczyło między innymi pomysłu skrócenia kadencji samorządów i powtórzenia wyborów. Zaproszeni przez prezydenta prawnicy wypowiedzieli się co do tego sceptycznie zwracając uwagę, że przez skrócenie kadencji powstałby niebezpieczny dla państwa precedens. Prezydent dodał, że wszyscy jego goście uznali, iż powtórzenie wyborów byłoby sprzeczne z prawem.

Zdaniem Bronisława Komorowskiego, część polityków stara się rozwiązywać problemy, a część wykorzystuje je do własnych celów. Prezydent powiedział, że będzie szukał ludzi, z którymi będzie mógł współpracować przy zmianie prawa wyborczego. Zapowiedział, że Kancelaria Prezydenta będzie pracowała z prawnikami nad takimi zmianami w Kodeksie Wyborczym, które pozwolą wyeliminować nieprawidłowości. Komorowski dodał, że spotka się jutro z prezesami najważniejszych sądów, aby rozmawiać o sytuacji powstałej po dymisji członków Państwowej Komisji Wyborczej. Przypomniał, że osoby te powoływali wszyscy prezydenci niepodległej Polski, a wybory te zatwierdzali urzędujący wtedy szefowie rządów.

Prezydent podkreślił, że o wynikach wyborów decydują oddane głosy, a nie wyniki badań exit pools. Dodał, że w poprzednicy wyborach różne partie miały pierwszy numer na listach, ale nikt przeciwko temu nie protestował. Bronisław Komorowski powiedział, że czas ogłoszenia wyników wyborów był opóźniony w stosunku do oczekiwań, ale mieścił się w granicach prawa. Nie było więc powodów do kwestionowania wyników wyborów. Komorowski dodał, że nie rozumie postawy partii, które kwestionują wynik głosowania 16 listopada, a jednocześnie wzywają do poparcia swych kandydatów w drugiej turze wyborów.

Prezydent oświadczył jednak, że niepokoi go duży procent głosów nieważnych w wyborach do sejmików wojewódzkich. Zauważył przy tym, że wzrost liczby takich głosów staje się nową podstawą do kwestionowania wyników wyborów. Komorowski powiedział, powołując się na wyniki badań socjologicznych, że dla obywateli najważniejsze są wybory prezydentów i burmistrzów miast, a nie wybory do sejmików. Prezydent zauważył, że ordynacja wyborcza nie pozwala na rozróżnienie głosów, które są nieważne, gdyż nie skreślono żadnego kandydata, od tych, przy których wyborca się pomylił. Część głosów nieważnych może więc być wyrazem protestu przeciwko wszystkim partiom politycznym. Komorowski wyraził opinię, że autorzy Kodeksu Wyborczego nie wzięli pod uwagę problemów, wynikających ze stosowania kart wyborczych w formie broszurek.

Prezydent podziękował przeszło 200 tysiącom ludzi, którzy w trudnych warunkach liczyli głosy w komisjach wyborczych wszystkich szczebli. Podziękował też wszystkim mężom zaufania.