To dopiero początek - mówi Witalij Kliczko o rewolucji godności, której pierwszą rocznicę rozpoczęcia Ukraińcy obchodzili wczoraj. Zdaniem polityka, który odgrywał kluczową rolę na Majdanie, a obecnie jest merem Kijowa, najważniejszym zadaniem są obecnie gruntowne reformy.

Witalij Kliczko powiedział Polskiemu Radiu, że chce, aby Ukraińcy żyli tak, jak mieszkańcy Unii Europejskiej. W tym celu konieczne jest przeprowadzenie reform. Przeszkadza w tym jednak Rosja, która rozpoczęła konflikt na Wschodzie i anektowała Krym. „Te wydarzenia, mają na celu paraliżowanie reform, aby Kijów po rewolucji godności nie odnosił sukcesu” - zaznaczył.
Witalij Kliczko dodaje jednak, że opór przed zmianami stawiają także sami Ukraińcy, którzy przyzwyczaili się do życia w chorym systemie. Mer Kijowa podał przykład, kiedy to przychodzą do niego biznesmeni i żalą się, że urzędnicy chcą od nich łapówki. Gdy jednak proponuje zrobienie prowokacji, to oni nie chcą. „Odpowiadają mi: ja muszę rozwiązać tę sprawę, a łapówkarzy zatrzymujcie sobie sami” - powiedział rozmówca Polskiego Radia.

Wczoraj na Ukrainie obchodzono pierwszą rocznicę rozpoczęcia rewolucji godności, która zakończyła się w lutym po 3 miesiącach protestów i śmierci ponad stu demonstrantów, ucieczką ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza do Rosji.