O 6.00- po nocnych zajściach- ponownie otwarto siedzibę Państwowej Komisji Wyborczej. Sędziowie - jak poinformowano w biurze prasowych PKW- po 8.00 mają podjąć uchwałę o wznowieniu pracy, którą przerwali późnym wieczorem w związku z okupacją siedziby PKW. To - jak podano - formalność, bo Komisja cały czas działa.

Grupa demonstrantów przez kilka godzin okupowała budynek. Była to część osób, które wcześniej wraz z tysiącem innych protestowały na zewnątrz przeciwko opóźnieniom w liczeniu głosów po niedzielnych wyborach samorządowych oraz domagały się dymisji członków Państwowej Komisji Wyborczej. Wśród tych, którzy dostali się do wewnątrz budynku, byli Ewa Stankiewicz z "Solidarnych 2010" i reżyser Grzegorz Braun.

Zawiadomienie o popełnienie przestępstwa z artykułu 193 kodeksu karnego, mówiącego o naruszeniu miru domowego, złożył około północy administrator budynku, czyli Kancelaria Prezydenta. Zwrócił się też do okupujących salę konferencyjną, o opuszczenie budynku. Część osób posłuchała, jednak wobec braku reakcji pozostałych, policja została poproszona o interwencję.

- Funkcjonariusze ponownie wezwali do opuszczenia budynku, a po kilku minutach przystąpili do wyprowadzania osób pozostających w sali - powiedziała IAR Anna Kędzierzawska z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji. W sumie funkcjonariusze zatrzymali 12 osób. Byli to ci uczestnicy protestu, którzy na wezwanie funkcjonariuszy nie opuścili budynku PKW i policja wyprowadziła ich stamtąd siłą. Osiem osób zostało wezwanych do złożenia wyjaśnień w charakterze świadków.

Zatrzymani zostali przewiezieni na komendę przy ul. Wilczej, przed którą pojawiła się też grupa około 30 osób związanych z przesłuchiwanymi.