Szorstka przyjaźń poszła na bok w ostatnim dniu kampanii samorządowej. Na konferencji prasowej obok siebie stanęli lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski.

Były prezydent unikał jednoznacznej deklaracji czy popiera SLD, mówił tylko, że Polska demokracja potrzebuje silnej, zjednoczonej lewicy. "Gdyby wyborcy Janusza Palikota zostali w domach, to uważałbym to za stratę" - przyznał.

Aleksander Kwaśniewski zachęcał też do udziału w niedzielnych wyborach, niezależnie od tego, na kogo planuje się zagłosować. Jak dodał, idąc do wyborczych urn wzmacniamy polską demokrację.

Z kolei Leszek Miller przekonywał, że w polityce przyjaźń ma swoje istotne znaczenie. "Ona może być szorstka, aksamitna albo bezprzymiotnikowa, ale jest ona bardzo potrzebna. Taką naukę wysnuwam ze swoich doświadczeń" - zaznaczył.

Leszek Miller złożył też życzenia Aleksandrowi Kwaśniewskiemu z okazji jego jutrzejszych 60. urodzin.