Państwo polskie nie zamierza wydać Romana Polańskiego Stanom Zjednoczonym. Zdania polityków są podzielone. Czy bycie sławny zwalnia z odpowiedzialności za popełnione przestępstwo?
Roman Polański przybył do Polski na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich, jako gość. Stany Zjednoczone rozpoczęły procedurę ekstradycyjną w związku z popełnionym przez reżysera 30 lat temu przestępstwem.
Na antenie TVN 24 polscy politycy przedstawili swoje poglądy na zaistniałą sytuację.
Zdaniem Leszka Millera - Nie ma żadnej podstawy prawnej, by dokonać ekstradycji reżysera.
Innego zdania jest Zbigniew Giżyński.
- Zgodnie z podpisaną między Polską a USA umową, polskie władze powinny go wydać. To by pokazało, że nie ma u nas taryfy ulgowej dla nikogo - powiedział poseł.
Poseł Adam Szejnfeld usprawiedliwiał Polańskiego w następujący sposób.
- Ten człowiek gehennę 30-letnią już przeszedł i nie wiem, czy ona nie jest cięższa niż odsiadka w więzieniu.
Roman Polański jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości za uprawiania seksu z nieletnią. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny. Polański w obawie przed wymiarem sprawiedliwości opuścił USA po jego wydaniu.