Marek Sawicki nie ma się czego obawiać. Europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski ocenił w radiowej Trójce, ze minister rolnictwa nie poniesie konsekwencji za ostrą wypowiedź o rolnikach. Marek Sawicki nazwał frajerami tych, którzy sprzedają jabłka do skupu po 12 groszy za kilogram.

Zdzisław Krasnodębski stwierdził, że ministrowie rządu PO-PSL przeżywali już gorsze sprawy a i tak dymisja im nie groziła. Jak podkreślał, wiele afer, w które zamieszani byli rządzący politycy przeszło bez konsekwencji.

Europoseł PiS przekonywał, że bardziej istotną kwestią powinien być sposób walki z rosyjskimi sankcjami a nie ostre słowa ministra. Tu Marek Sawicki ma spore problemy - ocenił Zdzisław Krasnodębski. Jak podkreślał, powołując się na opinie członków komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego, sprawa rekompensat dla polskich rolników nie została należycie rozwiązana. I to powinien być główny zarzut do ministra - mówił eurodeputowany.

Marek Sawicki przeprosił już za swoje słowa. Szef resortu rolnictwa tłumaczy, że skrytykowane przez niego działania rolników nie tylko są nieopłacalne, ale psują cały rynek. Ministerstwo zachęca producentów do składnia wniosków o rekompensaty. Od wtorku można wnioskować o środki z drugiej transzy pomocy.