„Jeśli nie powstrzymacie rosyjskiej agresji na Ukrainie - ofiarami padną kolejne państwa” - ostrzegali posłowie w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Wielu mówców zwracało uwagę na humanitarną katastrofę grożącą ludności cywilnej.

Sprawozdawca, austriacki deputowany Stefan Schoenbach podkreślił, że tylko całkowite przerwanie działań wojennych i wycofanie obcych wojsk daje możliwość podjęcia dialogu. Konieczna jest także natychmiastowa pomoc dla ludności, bo zima grozi humanitarną katastrofą. Parlamentarzysta apelował do rosyjskich władz by pokazały, iż chcą odzyskać utracone zaufanie społeczności międzynarodowej.

Brytyjski socjalista Donald Anderson wezwał do udzielenia znacznie szerszej pomocy prezydentowi Petro Poroszence, aby jednoznacznie pokazać Rosji, iż nie będzie zgody na jej imperialne działania. Poparł go szef litewskiej delegacji Birute Vesaite. Oskarżył Unię o brak jedności i niezdecydowanie wobec państwa łamiącego wszelkie międzynarodowe prawa. Podkreślał, że taka postawa ośmiela prowokuje władze na Kremlu do dalszej agresji.

Padały również głosy, iż jedyną szansą rozwiązania kryzysu jest zapewnienie Moskwy, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. Rosyjska delegacja nie uczestniczyła w debacie. Protestowała w ten sposób przeciw odebraniu jej przez Zgromadzenie prawa do głosowania.