Zdaniem ekspertów, brytyjskie służby specjalne mogą być jednak poirytowani niedyskrecją FBI. Jeśli w Stanach Zjednoczonych udało się ustalić tożsamość islamisty z wideoklipów ze ścięcia Amerykanów - Jamesa Foley'a i Stephena Sotloffa oraz Brytyjczyka, Johna Hainesa, to z pewnością udało się to również brytyjskiej policji i wywiadowi.
Mimo, że dżihadysta ukrywa twarz, znany jest jego kolor oczu, karnacja skóry, wzrost, tembr głosu i akcent, zdradzający przypuszczalnie londyńskie pochodzenie.
Wiadomo nawet, że jest leworęczny. Mimo obecności około 500 brytyjskich muzułmanów w szeregach Islamskiego Państwa, identyfikacja mordercy nie powinna być więc trudna. Być może brytyjskie służby wolały jednak nie ogłaszać jego nazwiska, by nie spłoszyć kontaktów "Dżihadysty Johna" w Wielkiej Brytanii. To przezwisko pochodzi od samych zakładników. Zwolnieni w tym roku Francuzi twierdzą, że pilnowało ich czterech brytyjskich dżihadystów, których nazywali kolektywnie "Beatlesami".