Będzie kolejny konwój humanitarny na Ukrainę - zapowiedział szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow powiedział na konferencji prasowej, że Moskwa poinformowała już o swoich zamiarach stronę ukraińską oraz Międzynarodowy Czerwony Krzyż.

Jak poinformował Ławrow, sytuacja humanitarna we wschodniej Ukrainie nie polepsza się, wręcz przeciwnie. Dlatego też w najbliższych dniach Moskwa chce porozumieć się z ukraińską strażą graniczną i służbami celnymi we wszelkich kwestiach dotyczących wjazdu drugiego konwoju. Szef rosyjskiego MSZ dodał, że ciężarówki przejadą tą samą trasą co w ubiegłym tygodniu.

Kilka dni temu na Ukrainę wjechał konwój blisko 300 białych ciężarówek z pomocą humanitarną dla mieszkańców wschodnich obwodów tego kraju. Władze w Kijowie nie zgadzały się na wjazd, obawiając się rosyjskich prowokacji. Konwój przejechał jednak do Ługańska, a następnie opuścił Ukrainę.

Przypomnijmy, że pierwszy konwój z pomocą humanitarną opuścił już terytorium Ukrainy. Władze w Kijowie twierdzą, że Rosjanie wywieźli maszyny z dwóch fabryk wojennych, a także ciała zabitych w walkach rosyjskich oficerów.

Ukraińscy celnicy i funkcjonariusze Służby Granicznej nie mieli możliwości skontrolowania ciężarówek wjeżdżających i wyjeżdżających z Ukrainy, dlatego nie wiadomo, co dokładnie one przewoziły. Centrum operacji antyterrorystycznej twierdzi, że część aut parkowała w okolicach miejscowych kostnic, dlatego mogły one wywieźć ciała zabitych na terytorium Ukrainy Rosjan.

Wcześniej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformowała, że ciężarówki wywożą maszyny z donieckich zakładów Topaz, które produkują systemy radarowe Kolczuga oraz z fabryki amunicji w Ługańsku.

Ukraińskie władze najbardziej obawiały się prowokacji. Konwój mógł zostać zaatakowany, co miało być pretekstem do rosyjskiej interwencji wojskowej. Do tego jednak nie doszło. „Dzięki naszym skoordynowanym wysiłkom udało się uniknąć prowokacji” - powiedział prezydent Petro Poroszenko