W Turcji rozpoczęły się wybory prezydenckie. Niekwestionowanym faworytem jest obecny, rządzący krajem od 11 lat, premier Recep Tayyip Erdogan.

To pierwsze powszechne wybory prezydenckie w tym kraju. Wśród społeczeństwa i polityków jednak brakuje entuzjazmu, ponieważ konsekwencją wyborów będzie najprawdopodobniej zmiana systemu politycznego na prezydencki.

Zdaniem Marka Matusiaka z Ośrodka Studiów Wschodnich, Erdogan wygra, bo cieszy się olbrzymim autorytetem w partii i społeczeństwie. Jak mówi ekspert, ędzie mu to dawać zupełnie inną pozycję niż dotychczasowym prezydentom. Marek Matusiak przypomina, że Erdogan już zapowiedział, że chce być innym prezydentem niż poprzednicy. To zapewne będzie się łączyć z chęcią rozszerzenia swoich prerogatyw.

Recep Tayyip Erdogan zapowiada, że jeśli wygra wybory, użyje wszelkiej władzy wynikającej z prezydentury - mówi Pinar Elman z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jak tłumaczy ekspertka, zgodnie z obowiązującym prawem i konstytucją, jeśli wybrany prezydent będzie chciał użyć swojej władzy, nic go nie może go przed tym powstrzymać. A to będzie oznaczało zmianę z systemu demokracji parlamentarnej na bardzo silny system prezydencki - zaznacza Pinar Elman.

Jeśli prezydenta nie uda się wybrać w pierwszej turze, Turcy ponownie pójdą do urn 24 sierpnia.

Głosowanie zakończy się o 16:00 naszego czasu.