20 milionów zabitych, w tym około 100 tysięcy Belgów. To tragiczny bilans wielkiej wojny, której pierwsza bitwa - jak wskazują belgijscy historycy - rozegrała się w Liege, na zachodzie kraju. Według niemieckich planów opanowanie małej, neutralnej wtedy Belgii miało zająć najwyżej kilka dni, tymczasem dzielni Belgowie bronili się przez prawie dwa tygodnie.
W niedzielę oficjalne uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia, z udziałem króla Filipa, rozpoczęły się ceremonią oddania hołdu Antoine'owi Fonckowi uważanemu za pierwszego belgijskiego żołnierza, który poległ w I wojnie światowej.
W poniedziałek na głównych obchodach w Liege mają być obecni przywódcy 13 krajów, wśród nich prezydent Francji Francois Hollande i Niemiec Joachim Gauck. Spodziewani są także m.in. szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i naczelny dowódca sił NATO w Europie generał Philipp Breedlove.