Brytyjska policja zatrzymała dziś w całym kraju ponad 650 podejrzanych o pedofilię. Policja roztoczyła ochronę nad ponad czterystu dziećmi, przeszukała ponad 800 budynków i skonfiskowała 9 tysięcy telefonów komórkowych, laptopów, desktopów, nośników pamięci i innych urządzeń.

Narodowa Agencja Kryminalna nie ujawniła tożsamości aresztowanych. Podała jedynie, że prawie 40 z nich figurowało już wcześniej w ogólnokrajowym rejestrze pedofilów. Są wśród nich nauczyciele, personel medyczny, byli policjanci, pracownik pomocy społecznej, instruktor harcerski i ojciec z rodziny zastępczej. Agencja dodała, że żaden z zatrzymanych nie jest jednak obecnym lub byłym posłem, ani członkiem rządu.

Jest to wynik skandalu sprzed dwóch tygodni, kiedy okazało się, że ponad 30 lat temu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych zaginęły dokumenty świadczące o pedofilii wśród wysoko postawionych polityków.

Brytyjski minister sprawiedliwości Chris Grayling ujawnił, że dzisiejsze aresztowania dotknęły osoby wymieniające się w sieci pornografią dziecięcą. "Ktoś, kto zaczyna oglądać takie zdjęcia w internecie, może potem zrobić coś znacznie gorszego, więc tego rodzaju operacja ma żywotne znaczenie dla społeczeństwa" - powiedział minister Grayling.

Premier David Cameron oświadczył zaś: "Te aresztowania wskazują, że powołana przez nasz rząd Narodowa Agencja Kryminalna działa sprawnie i wykorzystując wszystkie nowoczesne technologie, śledząc sprawców szczególnie ohydnych przestępstw."