Wczoraj Janusz Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego, a dziś okazało się, że kilka lat temu miał klepnąć w pośladek posłankę SLD Katarzynę Piekarską.

Piekarska powiedziała na antenie TVN24, że w 2009 roku szef KNP klepnął ją w pośladek.

W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówi o szczegółach tego incydentu: "Wszystko działo się, o ile dobrze pamiętam, w trakcie "Reality Shopka Show", czyli spektaklu teatralnego z udziałem polityków. Stałam w kuluarach i rozmawiałam z kimś, a Janusz Korwin-Mikke podszedł i klepnął mnie w pośladek".

Korwin-Mikke miał w ten sposób wymierzyć jej karę za to, że w mediach powiedziała, aby nie podawać mu ręki.

- Wcześniej w 2009 r. zdarzyło mi się skomentować wypowiedz Janusza Korwin-Mikkego o niepełnosprawnym dziecku, która padła - o ile mnie pamięć nie myli - w trakcie prawyborów we Wrześni. Była to oczywiście bardzo ostra i kontrowersyjna wypowiedź, więc ja powiedziałam, że nie należy temu panu podawać ręki - opowiada "Wyborczej" Piekarska. Według jej słów lider KNP nie omieszkał przypomnieć jej, za co wymierzył klapsa.