Christian Wullf ustąpił z funkcji prezydenta Niemiec na początku 2012 r. w atmosferze skandalu i zarzutów o korpucję. Akt oskarżenia w jego sprawie, który kilku miesięcy później wpłynął do sądu, okazał się jednak bardzo słaby. Śledczy zarzucili byłemu prezydentowi przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości kilkuset euro, w czasach kiedy był jeszcze premierem landu Dolna Saksonia.
W lutym tego roku sąd uniewinnił polityka od wszystkich zarzutów. Wyrok właśnie się uprawomocnił. W wydanej w tym tygodniu książce pt. „Na samej górze, na samym dole” Christian Wulff oskarża prokuraturę i media o przeprowadzenie nagonki, której efektem była jego dymisja. Kilka dni temu, Wulff mówił, że nadal powinien być prezydentem.