Przywódca krymskich Tatarów Mustafa Dżemilew zapowiedział w Kijowie, iż otrzymaną w Polsce "Nagrodę Solidarności" przeznaczy częściowo na wsparcie rodzin, których członkowie zginęli w lutym w Kijowie. Na wsparcie mogą liczyć także rodziny tych, którzy ponieśli śmierć w czasie operacji antyterrorystycznej prowadzonej obecnie na wschodniej Ukrainie. Nagrodę Dżemilew otrzymał w uznaniu zasług w walce o prawa człowieka oraz prawa Tatarów krymskich.

Z sumy miliona euro Dżemilew pragnie przeznaczyć co najmniej 100 tysięcy euro na rzecz rodzin osieroconych przez bojowników Niebiańskiej Sotni, którzy zginęli na Majdanie, i ofiar operacji antyterrorystycznej we wschodnich regionach Ukrainy. Jak zaznaczył, chciałby przeznaczyć więcej, ale co najmniej 700 tysięcy euro powinien przeznaczyć na realizację programów wspierania społeczeństwa obywatelskiego na Ukrainie. W ramach tych projektów laureat "Nagrody Solidarności" chce działać na rzecz wspierania prodemokratycznych ruchów na okupowanym przez Rosję Krymie.

Chodzi między innymi o tworzenie centrów informacyjnych, a także prowadzenie monitoringu sytuacji społeczności tatarskiej mieszkającej na półwyspie. Dżemilew znany był ze swojej proukraińskiej postawy w czasie anektowania Krymu przez Rosjan. "Dla nas - powiedział - byłby do przyjęcia jedynie wariant, który nie podawałby w wątpliwość terytorialnej jedności Ukrainy". W odpowiedzi na proukraińską postawę Dżemilewa samozwańcze władze Krymu zakazały mu wjazdu na półwysep.