Choć dzielą nas tysiące kilometrów, mamy znakomite relacje polityczne i gospodarcze. Takiego zdania są ministrowie spraw zagranicznych Polski i Portugalii, którzy spotkali się w Lizbonie.

Radosław Sikorski i Rui Machete podkreślali po rozmowie wzorcową współpracę między Warszawą i Lizboną. Ministrowie byli zgodni między innymi co do konieczności szybkiego i dyplomatycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie i utworzenia unii energetycznej. Radosław Sikorski wyraził radość, że w Portugalii dużym echem odbiła się propozycja premiera Donalda Tuska, która ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa i niezależności w Europie. Minister zapowiedział ścisłą współpracę dwustronną w tej dziedzinie.

Szef polskiej dyplomacji wyraził zaniepokojenie, że w wyborach do Europarlamentu zauważalną siłą polityczną stała się skrajna prawica. "Zgadzamy się co do potrzeby wzmocnienia projektu europejskiego" - podkreślił Sikorski. Ministrowie zgodnie chwalili rosnącą wymianę handlową, która Portugalii daje ogromne szanse inwestycyjne, a Polsce - konkurencyjność rynku. Minister Machete pochwalił stabilność i bezpieczeństwo nad Wisłą, dzięki którym mogło odnieść sukces wiele portugalskich firm.

Zapytany przez portugalskie media o ewentualne poparcie dla Sikorskiego jako kandydata na stanowisko szefa unijnej dyplomacji, Machete wyraził przekonanie, że byłaby to mocna kandydatura. Sikorski stonował jednak nastroje podkreślając, że media nadinterpretują, jak się wyraził, "miły komplement premiera". "To nie była nominacja" - dodał.