Zarząd Platformy Obywatelskiej wstępnie ocenił kampanię do Parlamentu Europejskiego. Jak powiedział sekretarz generalny partii Paweł Graś, na głębsze analizy przyjdzie jeszcze czas. Dodał, że przedmiotem dyskusji były też przygotowania do kampanii samorządowej oraz w wyborach uzupełniających do Senatu.

Graś, pytany o nazwiska kandydatów w tych wyborach odparł, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Powiedział, że nie wiadomo jeszcze, kiedy się one odbędą. Są konieczne, ponieważ mandaty eurodeputowanych zdobyli senatorowie PiS-u - Bolesław Piecha i Beata Gosiewska. W ubiegłym tygodniu zmarł senator tej partii Henryk Górski z Siedlec.

Konsekwencją eurowyborów będą też zmiany w rządzie, bo Brukseli pojadą: minister do spraw równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz i minister kultury Bogdan Zdrojewski. Są różne kandydatury, premier powinien w ciągu dwóch tygodni państwa poinformować - powiedział pytany o to Paweł Graś.

Podczas posiedzenia zarządu rozmawiano też o priorytetach europosłów Platformy Obywatelskiej. Zdecydowano między innymi, że szefem delegacji PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej będzie Jan Olbrycht.

Nerwowa atmosfera

Jak wynika z relacji wprost.pl podczas zebrania panowała nerwowa atmosfera. Premier zrugał Grzegorza Schetynę, któremu zarzucił, że jego wypowiedzi kosztowały PO nawet 1,5 proc. poparcia.

- To była świadoma gra na obniżenie wyniku Platformy w wyborach, po to aby wymusić zmiany wewnątrz PO. Nie pozwolę na to! - mówił premier podczas zamkniętego posiedzenia zarządu partii. Szef rządu ostro zaatakował byłego Marszałka Sejmu za wypowiedzi w kampanii.