- Nie zgadzam się ani z koncepcją Korwina, ani z argumentacją, ani z tym radykalnym językiem. A to, co jest najbardziej zdumiewające, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego są ludzie, którzy chcieliby zagłosować na człowieka, który Unię chce wysadzić w powietrze. To jest tak jak byśmy chcieli głosować na terrorystów, którzy mają przyjść i wywalić wszystko w diabły - mówił w RMF FM były prezydent Aleksander Kwaśniewski komentując przebieg kończącej się kampanii wyborczej przed wyborami do PE.

Kwaśniewski przekonywał na antenie RMF FM, że "jeśli przyjąć słowa Korwin-Mikkego nie za żart, czy rodzaj prowokacji", to "można go nazwać politycznym terrorystą polskiej sceny politycznej. - On proponuje, żeby budynek Parlamentu Europejskiego przerobić na burdel. Raz, że to się nie nadaje, to jest zbyt przeszklony budynek jak na takie usługi. To jest właśnie rodzaj, na razie takiego werbalnego, terroryzmu, ale jest - cytował lidera Kongresu Nowej Prawicy Kwaśniewski.

Z kolei mówiąc o kiepskich sondażowych wynikach Twojego Ruchu Europy Plus Kwaśniewski, który miał być twarzą Europy Plus, apelował, by nie skreślać jeszcze Janusza Palikota i nie odbierać jego formacji szans na wejście do PE, bo "wybory są przed nami". - Palikot zdecydował się na niełatwą transformację swojego ruchu, bo właściwie wybór, jaki miał, był taki - albo pozostać ugrupowaniem niszowym, które konsoliduje tych antyklerykałów, radykałów, niezadowolonych z tego, co się dzieje, albo wejść do polityki dużo bardziej poważnej. Zdecydował się na ten manewr i to jest trochę godzenie ognia i wody - opisywał trudności jakie ma ze zmianą charakteru swojej formacji Palikot.

Kwaśniewski skrytykował też przebieg samej kampanii wyborczej, która - jego zdaniem - była "dziwna". dziwna. - Byłem w wielu miejscach i ani nie czuje się atmosfery wyborów, ani nie czuje się konkurencji między poszczególnymi partiami i to słabo wróży. Obawiam się o frekwencję - przyznał były prezydent.