Rosja wyraziła oburzenie z powodu cytowanej w mediach wypowiedzi księcia Karola o Władimirze Putinie. Podczas wizyty w Kanadzie następca brytyjskiego tronu miał porównać zachowanie prezydenta Rosji do zaborczości Hitlera. Na polecenie Moskwy, zastępca ambasadora Rosji udał się do MSZ w Londynie po wyjaśnienia.

Jeszcze wczoraj Rosjanie zdawali się nie zauważać tematu. Ale dzisiaj, na cotygodniowym briefingu dla dziennikarzy w Moskwie, rzecznik rosyjskiego MSZ radykalnie zmienił front. Na pytanie korespondentki BBC przyznał, że władze zwróciły uwagę na doniesienia o rzekomej prywatnej wypowiedzi księcia Karola podczas wizyty w Kanadzie. Jak dodał, użytek, jaki zrobiły zachodnie media z wypowiedzi członka brytyjskiej rodziny panującej to element kampanii propagandowej przeciwko Rosji. " To, zważywszy na sytuację na Ukrainie, jest oburzające, niehonorowe i obraźliwe"- wyjaśnił Aleksander Łukaszewicz.

Kilka godzin później zastępca ambasadora Rosji w Londynie, Aleksander Kramarenko udał się do MSZ z pytaniem, czy brytyjski rząd podziela opinię następcy tronu. W odpowiedzi usłyszał, że nie może się spodziewać, aby Foreign Office komentowało informacje o prywatnej rozmowie. Brytyjskie MSZ skorzystało natomiast z okazji, aby ponownie potępić aneksję Krymu, zaapelować do Rosji, aby powściągnęła separatystów w okresie wyborów na Ukrainie oraz sama powstrzymała się od kroków powodujących destabilizację i konflikt.