Terroryści blokują już niemal połowę komisji okręgowych w obwodach Ługańskim i Donieckim - powiadomiła dziś ukraińska centralna komisja wyborcza. Bojówki separatystów zajmują kolejne komisje. Nie chcą dopuścić do mających się odbyć w niedzielę wyborów prezydenckich. Wielu mieszkańców stolicy Donbasu chce jednak powrotu do normalności.

Dziś na wschodzie Ukrainy uzbrojeni separatyści zajęli kolejne trzy okręgowe komisje wyborcze. Dwie w obwodzie Ługańskim i jedną w samym Doniecku. Do komisji nr 43 w stolicy Donbasu weszli uzbrojeni ludzie, którzy mówili o sobie jako o przedstawicielach Donieckiej Republiki Ludowej. Zajęli budynek, wynieśli z niego sprzęt komputerowy, dokumenty i pieczątki. Akcje separatystów często mają charakter rabunkowy.

Wczoraj na przykład bojówka zajęła jeden z salonów samochodowych i ukradła stamtąd kilka aut. Działania separatystów mieszkańcy Doniecka oceniają coraz bardziej krytycznie. Codziennie w południe słychać tu dźwięk syren z zakładów pracy. Również kierowcy naciskają klaksony na znak poparcia dla niepodzielności Ukrainy.

Rozmówczyni IAR Jelena, matka dwuletniego dziecka podkreśla, że jest za Ukrainą i będzie głosować w wyborach. Według niej separatyści to zbieranina lumpów i ludzi z marginesu społecznego. Już dawno trzeba z tym skończyć i ich rozgonić- podkreśla. Jej zdanie podziela wielu zwykłych mieszkańców Doniecka.