Były wicepremier Grzegorz Kołodko mógłby zostać komisarzem Unii Europejskiej do spraw budżetu i finansów - przekonuje przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Leszek Miller.

Miller w rozmowie z Programem I Polskiego Radia tłumaczył, że nominacja Kołodki byłaby możliwa, gdyby wybory do Parlamentu Europejskiego wygrała lewica, a przewodniczącym Komisji Europejskiej został niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz. Lider SLD dodał, że jego partia prowadziła już rozmowy o nominacji Kołodki.

Odnosząc się do wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 25 maja, Miller podkreślił, że Polacy uczestnicząc w wyborach będą mogli "zmienić Europę i Polskę". - Trzeba robić wszystko, aby Polacy nie zmarnowali tej szansy - zaznaczył. Przywódca SLD przyznał jednocześnie, że w Europie narastają nastroje antyunijne, które - według Millera - są efektem długoletnich rządów prawicy w wielu państwach UE. Skutki rządów polityków prawicowych to, według Millera, wysokie bezrobocie i pauperyzacja ludności. Miller zwrócił uwagę, że obecnie pracy nie ma 27 milionów Europejczyków a 120 milionów żyje poniżej minimum socjalnego. - Nadszedł więc czas, aby władzę przejęła lewica - przekonywał lider SLD.

Komentując dobre wyniki Nowej Prawicy w sondażach, Miller zwrócił uwagę, że sondaże przewidują stosunkowo wysoką frekwencję, wynoszącą 30-40 procent. Tymczasem, zdaniem Millera, w rzeczywistości do urn pójdzie ok. 20 procent Polaków, przez co rzeczywiste wyniki wyborów będą inne niż te sondażowe..