Na co dzień pracują w biurach i zajmują się biznesem, aby w weekendy ćwiczyć podstawy walki w mieście. Na Ukrainie coraz więcej osób interesuje się tym, jak obronić własny dom, miasto i państwo.

Ukraińska Armia Rezerwowa - tak formalnie nazywa się stowarzyszenie, które co weekend organizuje pod Kijowem szkolenia dla osób, chcących się nauczyć posługiwania bronią, walki wręcz oraz podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy. Szkolenia prowadzi Walerij, który uczestniczył w różnych wojnach na całym świecie. Nie chce powiedzieć, gdzie ponieważ zabrania tego ukraińskie prawo. Podkreśla jednak, że uczy według standardów przygotowania oddziałów specjalnych niektórych państw NATO.

Maksym Aleksiejew na co dzień pracuje w firmie poligraficznej. Podkreśla, że chce bronić swojej ojczyzny. "Jeżeli nie ja, to kto? Jeśli bym chciał obronić tylko siebie i rodzinę, to byłoby to egoistyczne. Majdan nauczył nas poświęcenia” - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem aktywista AwtoDozoru, który w czasie rewolucji woził rannych, paliwo i opony na barykady.
Wśród tych, którzy ćwiczą, są też kobiety. Na przykład Ołena Bondarenko, która powiedziała, że w obecnej sytuacji jedynym wyjściem jest nauczyć się podstaw obrony. Jak podkreśla, w obecnej sytuacji, gdy codziennie Ukraińcy słyszą o okupacji i wojnie, jedynym - jej zdaniem - słusznym wyjściem jest przygotowanie się do obrony i do zadania szkody przeciwnikowi.
W ciągu ponad półtora miesiąca działalności szkolenia Ukraińskiej Armii Rezerwowej przeszło około 250 osób.