Na świecie narasta oburzenie na nigeryjskie ugrupowanie islamistyczne Boko Haram, które uprowadziło około 270 uczennic. Jednocześnie wzbiera protest przeciwko nieudolnej reakcji władz na porwanie. W Londynie, przed poselstwem Nigerii doszło do całodziennych protestów.

Oburzeni demonstranci w Londynie pomstowali na bezczynność rządu Nigerii: "Ja jestem matką, a rząd siedzi i nic nie robi. To jest nie do przyjęcia!" - mówiła jedna z uczestniczek protestu.

Demonstranci apelowali o pomoc brytyjskiego rządu. Brytyjczycy, podobnie jak Amerykanie, wysłali grupę ekspertów, która ma wesprzeć poszukiwania porwanych.

Jeszcze w czwartek prezydent Nigerii Goodluck Jonathan dziękował krajom zachodnim za pomoc, ale wczoraj jego rzecznik protestował przeciw pogardliwemu tonowi uwag, jakie padają pod adresem władz Nigerii w kontekście porwania. Premier David Cameron zapewnił, że Londyn, tak jak inne stolice, chce tylko wspomóc rząd Nigerii.