Janusz Palikot, który atakował Sławomira Nowaka za historię z zegarkiem, sam przez sześć lat nie wpisywał do oświadczeń majątkowych swojego breitlinga - poinformował "Newsweek".

"Gdy Newsweek zapytał o tę sprawę, Palikot najpierw dopisał breitlinga do swoich oświadczeń a po kilku dniach przyznał, że takich wartościowych zegarków może mieć więcej" - czytamy na stronie tygodnika.

Jak donosi pismo, uwzględniony przez Palikota zegarek jest wart 15-18 tys. zł, a sam polityk był z nim widziany już w 2008 roku. Po tym jak został zapytany o niego, Palikot podziękował za przypomnienie i złożył korektę oświadczenia.

"Nie mam wątpliwości, że, nie uwzględniając zegarka przez tyle lat, Palikot popełnił przestępstwo, za które powinien dostać zarzuty karne. Apeluję do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, by zajął się tą sprawą tak samo gorliwie, jak zajmował się Sławomirem Nowakiem" – skomentował „Newsweekowi” Roman Giertych.