Niższe podatki dla biednych, wyższe dla lepiej zarabiających, likwidacja umów „śmieciowych” i minimalna stawka godzinowa - to postulaty, z którymi OPZZ i SLD chcą świętować 1 maja.

Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz wyjaśnia, że tegoroczna manifestacja odbędzie się w obronie „miejsc pracy i prawa pracy”. Szef związkowców twierdzi, że w ostatnich miesiąca kolejne grupy społeczne wyrażają niezadowolenie z działalności rządu. Podał przykład dzisiejszej manifestacji górników na Śląsku oraz walkę nauczycieli o respektowanie prawa pracy. Jego zdaniem, także przedstawiciele tych grup zawodowych pojawią się 1 maja w Warszawie na obchodach święta pracy.

Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Leszek Miller przypomniał, że tegoroczne święto pracy połączone jest z 10. rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dlatego z wizytą do Polski przyjedzie kandydat europejskich socjalistów na szefa Komisji Europejskiej, Martin Schulz. Jak poinformował przewodniczący Sojuszu, spotka się on z szefami OPZZ oraz przemówi do zebranych ludzi.

Związkowcy będą walczyć między innymi o wprowadzenie nowych stawek podatkowych (15 i 50 procent), wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej w wysokości około 11 złotych, utworzenia nowych miejsc pracy czy likwidacji umów cywilnoprawnych między pracodawcami, a pracownikami.