- Jestem w kontakcie z politykami europejskimi. Ludzie zaczynają postrzegać Sikorskiego trochę jak wariata – powiedział Janusz Palikot w Radiu ZET. To komentarz do słów szefa polskiej dyplomacji, który powiedział, że marzy o obecności dwóch brygad NATO w Polsce. – Nie szarżuje się, żeby zrobić na jeden dzień newsa – pouczał ministra spraw zagranicznych lider Twojego Ruchu.

Palikot ocenił, że problemy wynikające ze słów Sikorskiego rozwiązuje minister obrony Tomasz Siemoniak. – Jedzie zatuszować tą sprawę, bo to wezwanie Sikorskiego było nieuzgodnione z USA, a Amerykanie nie chcą ośmieszyć polskie ministra spraw zagranicznych, dlatego tego nie odrzucają – mówił Palikot. Dodał, że siły USA są całkowicie zaangażowane w Afganistanie i „nie są w stanie dać żadnego wojska do Polski”.

- Jeżeli sytuacja będzie niebezpieczna, to przyzna pan, że wojska NATO powinny stanąć u granic – powiedziała Monika Olejnik.

- Nie mam nic przeciwko temu, tylko to się uzgadnia. Nie szarżuje się, żeby zrobić na jeden dzień newsa, o którym wszyscy mówią – odpowiedział Palikot. Jego zdaniem Sikorski powinien w kuluarach uzgodnić z USA projekt współpracy, który zostanie zaakceptowany przez obie strony.

- Na szczęście media zachowują się w tej sprawie dosyć powściągliwie i tego nie rozprzestrzeniają tego dyletanctwa. Ale ja jestem w kontakcie z kilkoma politykami europejskimi, Aleksander Kwaśniewski wczoraj i dzisiaj jest w Mołdawii. Rozmawiamy z różnymi ludźmi, ci ludzie po prostu zaczynają postrzegać Sikorskiego trochę jako wariata – dodał Palikot.