"Szanse, że Macierewicz smoleńską wiarą w zamach zarazi więcej niż 25 proc. dorosłych Polaków, są zerowe" - mówi prof. Janusz Czapiński. "Gazeta Wyborcza" opublikowała sondaż na temat opinii Polaków o katastrofie w Smoleńsku.

"Coraz mniej osób nie ma wyrobionego poglądu na temat katastrofy" - zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza". Jak czytamy na jej łamach, na początku kwietnia ankieterzy zadali pytanie: "Która z przyczyn katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. jest Pana/Pani zdaniem najbardziej prawdopodobna?". Odpowiedzi: błąd pilotów lub kontrolerów lotu; zamach, spisek przeciwko prezydentowi; naciski na pilotów, aby lądowali bez względu na trudne warunki; ogólny bałagan w instytucjach odpowiedzialnych za lot; inna przyczyna; nie wiem lub trudno powiedzieć.

Teorię o zamachu popiera 23 proc. ankietowanych (rok temu, według "Diagnozy społecznej" było to 17 proc., dwa lata temu: 12 proc.). Jak jednak czytamy pojawiają się tu sprzeczności. Te same osoby wskazywały także naciski na pilotów i ogólny bałagan. Co trzecia osoba z tej grupy wymieniała ustalenia z raportu Millera.

Rośnie także liczba osób o przeciwnej, "niezamachowej" opinii o błędach pilotów. Rok temu pewnych tej wersji było 21 proc. badanych. Obecnie jest ich 30 proc. Z 25 proc. do 32 proc. wzrosła także liczba zwolenników teorii o naciskach na pilotów.

"Wyborcza" stara się także podkreślić związek między opinią a wykształceniem. W/g statystyk, na które się powołuje 36 proc. Polaków z wykształceniem podstawowym jest przekonanych co do zamachu, natomiast wśród osób z dyplomami wyższych uczelni odsetek ten wynosi tylko 9 proc.