"Zginął młody rowerzysta. Pijanego kierowcę złapał prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz" - donosi TVN 24.

Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz był świadkiem śmiertelnego potrącenia rowerzysty. Samorządowiec na szczęście zachował zimną krew i samodzielnie zatrzymał i obezwładnił kierowcę samochodu, który miał we krwi 2,5 promila alkoholu, oraz jechał z 18-letnim synem. "Bydlak i morderca" - powiedział po wszystkim Tyszkiewicz reporterowi TVN 24.

Zgodnie z informacjami policji kierowca auta wyprzedzał na łuku drogi i nie zauważył jadącego z naprzeciwka zgodnie z przepisami 26-latka na rowerze. Ten zginął na miejscu. Według informacji udzielonej stacji przez prezydenta, kierowca po wypadku nie zatrzymał się i próbował uciekać.

"Ten bydlak w nowiuteńkim golfie zaczął uciekać. Kilka aut się zatrzymało i ludzie pobiegli do ofiary, ja zadzwoniłem pod 112 i ruszyłem w pogoń za zabójcą, którego zatrzymałem kilkaset metrów dalej. Sprawca wypadku wysiadł z auta na chwiejnych nogach zdziwiony co ja od niego chcę. Facet był kompletnie pijany. Był agresywny i musiałem go obezwładnić aż do przyjazdu policji" - opisywał Tyszkiewicz TVN 24.

Tragiczne wydarzenia miały miejsce na drodze z Nowego Tomyśla do Borui Kościelnej.