Prawie 2 i pól miliona euro, zapłaci duńska firma budowlana za oszukiwanie zatrudnionych w niej polskich pracowników. Taka decyzja zapadła w sporze pomiędzy nią a centralą duńskich związków zawodowych 3F.

Związki występowały w imieniu 33 polskich pracowników zatrudnionych przez tę firmę przez cztery lata. Mimo podpisanych umów o stawce godzinowej będącej odpowiednikiem nieco ponad 18 euro, wypłacano im tylko około połowy tej sumy. Nie płacono też obowiązujących w Danii dodatków za nadgodziny, urlopy oraz nie pokrywano ubezpieczeń emerytalnych.
Obecnie gdy związki zawodowe wygrały rozprawę arbitrażową, Polacy mogą otrzymać do podziału sumę odszkodowań od 107 tys. do niemal 200 tys. euro. Jej wysokość będzie zależała od ostatecznych porozumień kończących sprawę.

Jak na razie duńska firma nie chce się podporządkować decyzji arbitrażu dowodząc, że wyliczenia strat polskich pracowników, opierają się na sfałszowanych dokumentach. Jednak zdaniem duńskich ekspertów, sprawa ta jest historycznym zwycięstwem związków zawodowych. Dotyczyła ona najpoważniejszego w dziejach Danii, przykładu dumpingu płacowego. Socjolog, dr Jens Arnholtz z Uniwersytetu Kopenhaskiego komentując sprawę powiedział, że stanowić ona będzie poważny sygnał dla biznesu, że praktyki wykorzystywania pracowników w tym cudzoziemców, są ryzykowne dla samych firm.