Małgorzata Kidawa-Błońska mówi, że na razie nie ma planów spotkania premiera z kolejną grupą protestujących. Od wczoraj pod Sejmem zwiększenia świadczeń domagają się opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych. W gmachu Sejmu o wyższe świadczenia walczą rodzice niepełnosprawnych dzieci.

Rzeczniczka rządu tłumaczyła w radiowej Jedynce, że należy pamiętać o możliwościach budżetu, decydując o wzroście świadczeń. "To co zrobiono dla rodzin dzieci niepełnosprawnych, a co ich nie satysfakcjonuje, jest dla budżetu bardzo dużym wydatkiem" - mówiła o planowanym wzroście świadczeń. Małgorzata Kidawa-Błońska liczy, że protestujący opiekunowie niepełnosprawnych zaufają rządowi, gdy świadczenia wzrosną od 1 maja.

Rodzice niepełnosprawnych domagają się zrównania zasiłków z płacą minimalną już teraz. Rząd chce to zrobić w 2016 roku, a do tego czasu stopniowo podnosić świadczenia. Rodzice tłumaczą, że wykonują swoją pracę całodobowo. Dodatkowo ustawa zakazuje im jakiejkolwiek pracy zarobkowej, jeśli decydują się na pobieranie świadczenia. Rodzice wskazują też, że ich opieka jest tańsza dla państwa, niż opieka sprawowana nad niepełnosprawnymi w ośrodkach.

Pieniędzy domagają się też opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych. Im dodatkowo należą się zaległe zasiłki z odsetkami, przywrócone im po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. W grudniu 2013 Trybunał uznał, że wypłata zasiłków należy się osobom, które zostały ich pozbawione 1 lipca ubiegłego roku. Sędziowie przywrócili świadczenie w wysokości 520 złotych miesięcznie.